Władza i jej mylne pojmowanie

Niezwykle istotne jest precyzyjne używanie słów.
Używanie słów nasyconych określonym znaczeniem sprawia, że to znaczenie determinuje postrzeganie aspektu, z którym dane słowo się wiąże.
Używanie słowa władza w kontekście polityki, czy też Polityków sprawia, że pozycjonujemy pewną grupę Ludzi wyżej, a inną niżej, co powoduje utrwalenie i podtrzymanie istniejącego dystansu pomiędzy Ludźmi zatrudnionymi do wykonania określonych zadań zwanych „władzą”, czy też „politykami” i resztą społeczeństwa.
To pułapka. „Magia” słowa. Błąd.
Politycy nie są „władzą”.
Są w pracy i mają określoną pracę do wykonania.
Ważną.
Zbyt ważną, by „bawić się” w zadufanie, nadęcie, poczucie wyższości, egocentryczne wizje, słabości związane z chęcią łatwego zarobienia pieniędzy lub też trzymanie „władzy dla władzy”.
Pomyłka.
To zwyczajni/zwykli Ludzie. Wybrani przez innych do określonej pracy.
Tylko i aż tyle….

Dość już nazywania „władzą” Ludzi, którzy zostają wybrani (np.: w wyborach) i/lub pełnią pewne funkcje.

To żadna „władza”. Między innymi przez nieprecyzyjny język i nazewnictwo mamy masę nieporozumień i podtrzymujemy trwające na poziomie podstawowym  niezrozumienie.
Wśród nieświadomych Istot czujących „władzę” mamy w Ludziach pełniących pewne funkcje pełno nadęcia, zaparcia, próżności, marności i słabych pobudek.
Ludzie Ci czują się właśnie Paniami/Panami „władcami”.
Pomylone nazewnictwo sprawia, że utrwalany jest niewłaściwy wzorzec myślowy i Ludzie Ci są właśnie kojarzeni z „władzą”, choć w istocie – jak chwilę pomyśleć – władzą być nie powinni.
„Władza” zawsze (z definicji, brzmienia, czucia tego słowa) jest związana ze postawieniem „władających” „wyżej”,.
Skutkiem jest tworzenie iluzorycznych ale niestety przekładających się na realny efekt w rzeczywistości podziałów społeczeństwa na grupy.
Takie pojmowanie jest związane ze zniewoleniem. Zniewoleniem Osób usytuowanych „niżej” zgodnie z brzmieniem danego pojęcia, ale także Osoby, która postrzega Siebie jako „władającego”. Taka Osoba nie jest wolna – żyje w iluzji, ze spuchniętym ego (którego istnienia  i sposobu działania zapewne niestety nie rozumie – ale to już inny i bardzo popularny problem), ma fałszywy obraz także odnośnie własnej roli i postaci – co powoduje same kłopoty.
Dodatkowo Ludzie masowo nazywający Kogoś „władzą” stają w roli „poddanych”. Chyba nie o to chodzi… ?
Na pewno.
Zaklęte koło. Nieświadomości.
Ludzie wybierani na stanowiska przez innych Ludzi to są reprezentanci/przedstawiciele tych Ludzi.
MAJĄ OBOWIĄZEK DBAĆ O DOBRO OGÓŁU i UCZCIWIE PRACOWAĆ.
Z głową i z sercem. I odpowiednią wrażliwością.

Żadna „władza”: Panie i Panowie. 🙂
To marność….
Żadni  „poddani”, Ludzie.
To pomylenie.

Używajmy precyzyjnej mowy. Nie utrwalajmy tego, co się nie sprawdza i co nie służy.

Ewa Michalik-Kardaś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *