Dziecko ma prawo do „tak” i do „nie”

Dziecko ma prawo do: „Tak” i „NIE”.

„Daj buziaka cioci”, „przytul koleżankę”, „oddaj zabawkę”..
Kto słyszał w stosunku do Siebie lub używał podobnych pouczeń w stosunku do Dzieci?

Z moją Córką i ze mną było podobnie.
Bywało, że błądziłam i bywało, że reagowałam intuicyjnie dobrze.
I część Osób obrażała się za moje uwagi… 🙂

Jednak nigdy nie przestałam i nie przestanę Jej uczyć (pokazując to sobą), że stawiać granice należy i warto.
Poszanowanie Jej granic dotyczy również mnie.

Jak Córka nie ma ochoty np. na „buziaki” i „przytulanie” – nie forsuję, czytam między wierszami.
Nie, znaczy nie.
Tak, znaczy tak.

Pokazuję samostanowienie także sobą, ucząc ją w wielu sytuacjach, że ja także ze swobodą mówię „tak” i „nie”.

W przypadku dzielenia się z Innymi – to nauka empatii ustawiania granic w jednym.
Jeśli coś jest fizycznie „mojego” nie mam obowiązku się dzielić.
Ewentualnie mogę, ale nie muszę i żadna presja nie powinna być decydująca.

Warto wdrożyć edukację, która uczy asertywności i swobody w niej, która uczy także empatii i która uczy także by nie żyć oczekiwaniami wobec innych, że powinni być tacy, jak nam się wydaje, że powinni.
Oni również prawo i do tak i do nie!

Większość Ludzi oczekuje odpowiedzi „tak” na swoje pomysły.
Czy pójdziesz ze mną do kina?
– Tak.
To satysfakcjonuje. To świetnie!
– Nie.
Hę…?  A dlaczego…? Nie?
– Nie, bo nie. 😉 Oczywiście można wytłumaczyć innej Osobie, dlaczego nie, ale zauważmy, ze z „tak ” tłumaczyć się nie musimy.

Zatem czemu tak wiele Osób oczekuje tłumaczenia  z „nie”,
ma konkretne oczekiwania na odpowiedź zadając pytania, w których odpowiedzi mogą być co najmniej dwie i traktuje odmowę jako osobisty policzek?

Błędne koło.
Mamy prawo i to tak i do nie.
I nie musimy się tłumaczyć.
Możemy. Nie musimy. 🙂

Pytam, patrzę, obserwuję, czuję i nie zmuszam.
Tylko tak mogę Jej pokazać, że to ważne, by nie robić czegoś, czego się nie chce i nie być „potulnym” by spełniać czyjeś zachcianki i oczekiwania kosztem Siebie.
Nie można nauczyć Kogoś asertywności, jeśli nie nauczy się Go prawa stanowienia o Sobie.
Nie można nauczyć Kogoś strzeżenia swoich granic cielesnych, jeśli narzuca się mu obowiązki łamania ich od dziecka.

Czy przytulanie lub całowania kogoś, gdy nie ma się ochoty jest ok?
– Nie.

Czy bycie uległym i traktowanie innych nadrzędnie przyniesie stabilny grunt pod własne poczucie wartości?
– Nie.

Czym jest zmuszanie Dziecka do przytulania i dawania buziaków?
– Formą przemocy i wyrobieniem w nim przekonania, że jego uczucia i odczucia są nieważne, że to co ma robić ze sobą i ze swoim ciałem jest z góry ustalone i że jego ciało nie należy do niego.
Zabiera mu możliwość samostanowienia, spokój w odczuwaniu prawa do „nie” i poczucie sprawczości nawet w tematach dotyczących jego samego.

Postępujmy mądrze. 🙂
Dzieci uczą się nawyków i postaw.
Samostanowienie, sprawczość, świadomość wyboru i swoboda w tym – są bezcenne.

***
Ewa Michalik-Kardaś / Obserwatorka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *