Obecnie znane „podręcznikowo” zmysły to węch, smak, słuch, wzrok i dotyk.
Z wyróżnionych pięciu zmysłów żaden nie ma dla mnie najważniejszego znaczenia. Wszystkie są ważne. Wszystkie lubię i doceniam. Każdy ma w sobie magię i każde odczucie z tym związane niesie doznania i informacje.
Często informacje podświadome i automatyczne (powiązane ze skojarzeniami), co ma swoje dobre i złe strony.
Dobre, bo np. zapach zepsutego jedzenia informuje o tym, by go nie jeść. Dźwięk nadjeżdżającego samochodu uprzedza nas o tym, byśmy byli ostrożni. Muzyka może dawać ukojenie ale i przebodźcowywać.
Złe, bo np. wyrobione skojarzenie z jakimś dźwiękiem kojarzy nam się złudnie z niebezpieczeństwem, którego nie ma.
Przykład: dźwięki skrzypienia drzwi w nocy od wiatru – skojarzenia z horrorów. Wiele strachów (już u dzieci) jest wynikiem takich skojarzeń i zapisów na poziomie podświadomości. Napięcie, dźwięk, obraz, strach, zagrożenie, reakcja ciała, jeszcze większy strach, nakręcanie się, itd… Schemat skojarzeniowy. Automatyczna interpretacja. Takie zapamiętane wzorce są szkodliwe. Dla zdrowia i dla bezpieczeństwa.
Wiele nosimy w sobie zapamiętanych zeszłych zdarzeń schematów, które z automatu sygnalizują nam coś, co w istocie nie jest realne, co nas zwodzi i nas blokuje. Warto to zatem zastąpić czymś realnym i zdrowym.
Jest jeszcze jeden zmysł, który powinien zaistnieć – jako pełnoprawny podręcznikowo zmysł i… dziwne, że jeszcze nie istnieje! Zmysł czucia przez ciało.
Nie przez dotyk!
Czucie na poziomie sensorycznym, poprzez odbieranie fal, wibracji, energii, zmian na poziomie fizyki kwantowej i wszystkiego tego, czego (jeszcze ? ) nie umiemy nazwać.
Jednym z takich potężnych sensorów jest serce. W ciele jest wiele centów energetycznych, którymi wg. obecnej retoryki „pozazmysłowo” odbieramy informacje, a tak na prawdę jest to zwyczajny, dodatkowy zmysł.
Czucie.
Związane z intuicją, z dostępem do innych sfer, umożliwiające głębszą łączność i odkrywanie tego gdzie i kim jesteśmy.
To mój ulubiony zmysł … 🙂
Pozdrowienia,
Ewa Michalik-Kardaś (Obserwatorka)
