Uczyć dzieci masturbacji?

UCZENIE MASTURBACJI I EDUKACJA SEKSUALNA – jako przykład manipulacji społecznej.

„Edukacja seksualna jest zła! To uczenie masturbacji” – taki przekaz krąży społecznie.
To powielane przekłamanie!
Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie uczył małych Dzieci masturbacji i w ogóle nie o to chodziło. To chore by było przecież….
To media i nieprzychylne źródła tak ubierają te treści by siać zamęt i chaos!
Nie chodzi o uczeni technik, jeśli już coś będzie o masturbacji to tylko o tym, że w naszym gatunku to bywa.
Ja jestem za tym by Dzieci rozumiały swoją cielesność,
Dla Dzieci to jest normalne zachowanie – Dzieci już w młodym wieku dotykają się i odkrywają, ze są miejsca które sprawiają im przyjemność w dotyku.
I trzeba z nimi rozmawiać o tych rzeczach adekwatnie do wieku.
Małemu dziecku nikt nie będzie pokazywał masturbacji (ani starszemu w szkole- również), ale można mu powiedzieć, że są sfery intymne.
I OK, ważne, by im powiedzieć wprost, że penis czy wagina to jest element ciała (zwyczajny), że przechodzi pewne etapy, że może dawać przyjemność, że należy do nas (właściciela) a nie do kogokolwiek innego nauczyć ich, by nie robiły nic obsesyjnie, ani przy innych, nauczyć ich, ze NIKT nie ma prawa ich dotykać w taki sposób z dorosłych, że mają prawo stawiać granice, bronić się i warto koniecznie nauczyć dzieci poznawania i szanowania siebie i swojego ciała oraz ciał innych Osób.

Ta edukacja właśnie może dać wiedzę i narzędzia OBRONY przed pedofilią, a nie nieumiejętność zachowania się- jak teraz, bo wszystko okryte wstydem, hańbą i milczeniem.
TERAZ jest raj dla pedofilów, a nie wtedy, jak Dzieci będą wiedziały, co z czym się je…

Jakby „jakiś świr” chciał teraz pokazywać dzieciom w przedszkolu jak zakłada się prezerwatywę, byłabym protestująca przeciw głupocie, zidioceniu i absurdowi.
Niestety brak edukacji w szerokim zakresie samoświadomości, której seksualność jest częścią – również powoduje głupotę, zidiocenie i absurd.

Ps: Niektóre media i niektóre źródła (często i z premedytacją) kłamią!!!!
Nie tylko te, które myślisz, że kłamią….

Co do uczenia masturbacji – jak się zobaczy, ze dziecko np. 4,5 letnie ociera się o kołdrę w sposób w jaki może nabawić się zatrzeć i/lub grzybicy – nie warto mu mówić, że 'Twoje ciało „jest „be” i nie dotykaj go’ i że „czuć przyjemność to grzech” – tylko warto zareagować, by zapobiegać kłopotom.  

– odkryłaś miejsce, które jak dotykasz, to ci miło?
Dziecko może się zawstydzić, ale warto kontynuować.
– jeśli tak – powiedzieć mu coś w stylu: „jeśli odkryłeś, to tak są takie miejsca”.
Nazwać je: „intymne” i po imieniu „penis/wagina”.
Wiele miejsc głaskanych i dotykanych sprawia przyjemność (nawet głaskanie np. po ręce), ale miejsca intymne również i wiele Dzieci to odkrywa dość szybko.
Dobrze mówić konkretnie i bez zdrobnień: nie zatrzyj się, sposób w jaki się ocierasz może Ci zaszkodzić, bo się przetrzesz, a przetarcie penisa/waginy/(a także wielu i innych części ciała) powoduje kłopoty i rany, boli, szczypie i może wdać się infekcja.
Warto powiedzieć dziecku też „po dziecinnemu” (nie zawile) – strzeż granic (oświecić, że żaden dorosły nie ma prawa dotykać (poza Opiekunami i oczywistościami, gdy jest higiena lub coś się zadziało i trzeba ratować) i zrozum, że pewnych rzeczy się nie robi publicznie. I żeby nie wpadać w obsesyjne nawyki (to też ważna wiedza).
Taka krótka lekcja….

Ważne, by mówić komunikatami precyzyjnymi ale dostosowanymi do wieku, by dziecko mogło zrozumieć.

Nauczyć Dzieci się bronić, wyrobić w nich odruch rozpoznawania zagrożeń, dać wiedzę i świadomość, by czuły i wiedziały, że jak dzieje się krzywda – to JEST krzywda, rozpoznawali ją, byli czujni i nauczyć ich, że MOŻNA sobie poradzić i(albo jej zapobiec, albo poradzić sobie jak już się zdarzyła).
Nauczyć Dzieci korzystać z pomocy, podając im numery na telefony zaufania, Policję, Pogotowie i do „Wszystkich Świętych”, żeby przyszli Im pomóc, gdy trzeba i Ich z tego wyciągnąć i wesprzeć.

Dlaczego uczymy Dzieci o alkoholizmie i zakładamy, że NIE pójdą do sklepu kupić pół litra wódki. Może nie warto uczyć o alkoholizmie, narkomanii i innych sprawach?
Może nie warto uczyć o tym, jak działa mózg, myśli, czy serce lub ręka?
A jeśli warto, to czemu niektórzy zakładają, że wiedza w zakresie seksualności nie miałaby sprawić, że Człowiek stałby się mądrzejszy?
Seksualność (w wydaniu realizacji przez Ludzi) jest w dużym zakresie patologiczna TERAZ.
Gdy ją poznamy, oswoimy, to będziemy umieli to kontrolować, samoregulować, rozpoznawać zagrożenia i sobie radzić.
Czuć się lepiej ze sobą, swobodniej, rozumieć co się z nimi i w nich dzieje?

Ukrywamy problem? Zamiatamy pod dywan, czy udajemy, że temat nie istnieje?

Dlaczego małemu dziecku tłumaczymy, że jak spuszcza się po linie, to powinien robić to wolno, bo się przetrze/poparzy, a nazwy innych części ciała nie poprzechodzą nam przez gardło i otaczamy ważne informacje zasłoną wstydu i milczenia szkodząc przy tym, bo nie przekazując zwyczajnych prawd i wiedzy – skazujemy dzieci na ryzyko zadawania sobie ran i szkodzenia sobie i innym?

Generalnie Ludzi warto uczyć anatomii i fizjonomii i wiedzy o nas.

I nazywać narządy i rzeczy po imieniu.
I odczucia i uczyć tego Ludzi, by mogli je poznać i kontrolować.
Wreszcie….

***
Ewa Michalik-Kardaś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *