Krótko o poprawce na statystyki społeczne odnośnie postrzegania, zachowań, zainteresowań, wyborów ludzi i np: charakterystyk płci.
1. To, jak jest (?) – to jedno.
2. To, z jakich powodów tak jest (?) – to drugie.
3. To, co się chce zrobić z taką wiedzą (czy kierunek intencji: dobre?) (?) – to trzecie.
Czytanie statystyk społecznych (zachowań, wyborów, sposobów postrzegania) bez analizy i koncentracji na przyczynach wyjaśniających DLACZEGO jest taka, a nie inna statystyka, z czego to wynika; jakie są: składowe, proporcje, relacje – jest bez sensu.
Szukanie w statystykach badających zachowania Ludzi obiektywizmu i „naturalnych predyspozycji” i używanie takich argumentów po zobaczeniu statystyk- jest również bez sensu.
Nie pokazują one obiektywnie wyborów Ludzi, bo Ludzie patrzą przez pryzmat nabytych kulturowo-społecznie-religijno-medialno-marketingowych „wzorców” i to jest odzwierciedlone w statystykach.
Masy Ludzi postrzegają zgodnie z kulturowo wypromowanym nurtem nawet wtedy, jeśli on jest absurdalny i szkodliwy!
Większość ma klapki na oczach w wielu sprawach – zgodnie z „nurtem”. 🙁
Tak działa Społeczeństwo, gdy nieświadomość ma się dobrze.
A w tym temacie – ma się dobrze.
Siedzi na tronie. W koronie…
Przykład 1
Jeśli wynik statystyk (wymyślone, choć prawdopodobne): Kobiety 20-65 siedzą w łazience przy makijażu średnio 15 minut dziennie , czego obrazem jest ta statystyka?
Wielu mówi: „prawdziwa Kobieta tak robi”, „prawdziwe Kobiety wiedzą, jak o siebie „dbać” ”
Wyjaśnienie:
Ten wynik nie jest obrazem naturalnych wyborów Kobiet tylko wynikiem kulturowo wypromowanych nawyków dedykowanych Kobietom i przez nie przyjmowanych. Przyjmowanych także do tego stopnia, że dla części stają się elementem ich tożsamości
I przypomnienie:
Każdy jest prawdziwy, tylko nie każdy o tym wie, że nie trzeba odgrywać żadnych ról, na „prawdziwość”.
Przykład 2
Jeśli wynik statystyk (wymyślone, choć prawdopodobne): Kobiety i Mężczyźni uważają, że Mężczyzna powinien być „twardy” (cokolwiek, by to nie znaczyło)
Wielu mówi: „prawdziwy Mężczyzna tak robi”, „prawdziwi Mężczyźni wiedzą, co jest „męskie” ”
Wyjaśnienie:
Ten wynik nie jest obrazem przekonań Jednostkowych tylko wynikiem kulturowo wypromowanych sposobów postrzegania płci męskiej i przez Ludzi przyjmowanych. Przyjmowanych także do tego stopnia, że dla części jest to element tożsamości.
Ciągle niewiele Osób rozumie, jaka jest szkodliwość takiego „wymogu” i koszty grania roli „twardziela” wśród mężczyzn.
I przypomnienie:
„Męskość” i „kobiecość” to sztuczne słówka. To obraz przypisanych każdej z płci sztucznie cech, które w istocie nie znają podziału na płcie i są dostępne każdemu w zależności od charakteru Jednostki.
Załóżmy, że być „twardym” oznacza być niezłomnym, odważnym, stanowczym.
To nie są cechy męskie, a cechy istot, które nie są stałe w czasie, bo nieraz się ma postawę „twardą”, a nieraz nie – i nie jest to obraz męskiej części społeczności, a całego gatunku.
Dodatkowo mylnie jest pojmowane w społeczeństwie bycie twardym, bo w rozumieniu społecznym wyklucza to możliwość kazania słabości, czy uczuć kojarzonych (również społecznie) jako „słabości”.
Przykład 3
Jeśli wynik statystyk (wymyślone, choć prawdopodobne): Kobiety i Mężczyźni uważają, że XXX jest ekskluzywną marką ciuchów i pokazuje wysoki status danej Osoby.
Wielu mówi: „XXX to ekskluzywna marka”, „wow, musi być dobry, bo ma markę XXX”
Wyjaśnienie:
Ten wynik nie jest obrazem przekonań Jednostkowych tylko wynikiem kulturowo wypromowanych sposobów postrzegania danej marki i Osób ją noszących w kategoriach „VIP”, poprzez promowanie ich jako takich (reklamy, ceny, dla „elity”).
I przypomnienie:
Nie zawsze cena decyduje o jakości i krąży dużo nazw w przestrzeni publicznej (także marek), które są automatycznie kojarzone przez umysł z czymś ekskluzywnym. Budowanie obrazu Ludzi na metkach jakie mają przyklejone do ubrań jest słabym fundamentem pod konstruktywne budowanie Świata.
Bez zrozumienia, że statystyki wynikają w dużej mierze z bezkrytycznie powielanych trendów kulturowych oraz zastanych „wzorców” i bez pochylenia się nad nimi i ich wpływami – nie ma sensu się kierować statystykami jako argumentami w zachowaniach Ludzi, bo są tylko obrazem rzeczywistości, która jest skutkiem podatności Ludzi nurtom myślenia/postrzegania/postępowania panującym/promowanym w kulturze (danym społeczeństwie).
Co zrobić z taką wiedzą?
Edukować i pokazywać Ludziom jak działają wpływy społeczne, jakie są pułapki (retoryka: generalizacje, przemycane słówka, trendy, skojarzenia, kody), jak działa socjotechnika, czym jest świadomość i samoświadomość, jak działa umysł, jak działają nawyki, skąd się biorą i jak działają myśli w relacji z organizmem i rzeczywistością jaką tworzymy oraz jak działa sam organizm w relacji z tym wszystkim.
I po:
✔️ nabyciu umiejętności brania poprawki na wpływy kulturowo-społeczne i nabyciu wiedzy oraz zrozumienia z ww. obszarów,
✔️ dostrzeżeniu programów, sloganów, nawyków, nauczeniu się analizowania (odróżniania), które robią szkodę, a które nie,
✔️ kontrolowaniu przez Jednostki tych treści, które sobie wgrywają i przyjmują a których nie chcą, bo nie są „ich”,
można będzie prowadzić statystyki pokazujące Jednostkowe świadome wybory…
Póki nie ma tej wiedzy i umiejętności – statystyki badające te sprawy są poniekąd obrazem… iluzji – a dokładniej obrazem tego, co jest wypromowane.
PS: Czy ten obraz jaki się wyłania pokazujący, co statystycznie jest przyjęte i powielane przedstawia mądre, bezpieczne i wspierające treści/kierunki?
***
Autorka: Ewa Michalik-Kardaś
https://www.facebook.com/ewa.mk.9
Zdjęcie: Piotr Kardaś
http://foto.obserwatornia.pl/
Super opisane. Nawet w jakiejś piosence ostatnio słyszałam hasło ,,You more trust statistics than you trust me”… A ludzie dalej myślą (oczywiście, nie wszyscy), ze statystyki wynikają ,,z natury” a nie z prania mózgu (często) :O