Transformacje – W Mroku

Zapałki
Zapałki

Lata 1998 – 2004. Któregoś dnia w tamtym  czasie.

NIE WIEM CZY MAM TAKĄ WPRAWĘ
BY WYJAŚNIĆ MÓC TĘ SPRAWĘ…

CO TAM W ŚRODKU MOIM SIEDZI?
POTRZEBUJĘ ODPOWIEDZI!

ŻEBY ZNALEŹĆ TE PRZESŁANIA
POTRZEBUJĘ ZAPYTANIA….

WIĘC: CZY CHCIAŁAM TEGO WŁAŚNIE?
MUSZĘ PRZYZNAĆ… CHCIAŁAM… STRASZNIE…

BIEGŁAM PĘDEM DO PRZYSTANI
CO ZŁOŻONA JEST Z OTCHŁANI

MOŻE KIEDYŚ SPYTAM W „NIEBIE”:
CZEMU CHCIAŁAM ZNISZCZYĆ SIEBIE?

EFEKT- CZUJĘ STRASZNĄ PUSTKĘ
WCIĄŻ WYCIERAM OCZY W CHUSTKĘ

ZROZUMIAŁAM PÓŹNO ZBYT
ŻE BYĆ MOŻE BĘDZIE WSTYD

ŻE HODUJĘ W SOBIE WROGA,
KTÓRY ZWIE SIĘ: LĘK I TRWOGA

KTÓRY JAK ZAWZIĘTA ŻMIJA
KĄSA, NISZCZY I ZABIJA

PRZY TYM WSZYSTKIM DODAM ŚMIAŁO
ŻEBY NIC NIE BRAKOWAŁO

JEST W TYM SIŁA WZMOŻONA
TĘSKNOTA… MA IMIĘ ONA

CIĄGLE CZEGOŚ JEST MI BRAK,
A WYJŚĆ Z TEGO – NIE WIEM JAK

NIECH MI MOC TO PODARUJE
BO SIĘ JUŻ SAMOTNA CZUJĘ

MÓJ PRZECIWNIK JEST POTĘŻNY
CIĘŻKO NIE DAĆ SIĘ OBLĘŻYĆ

DESPERACKO, ALE SWOJSKO…
MOJE WŁASNE WALCZY „WOJSKO”

TYLKO CZASEM, Z ZASKOCZENIA –
ROZKŁAD SIŁ SIĘ NAGLE ZMIENIA….

STRASZNIE CIĘŻKO! NIE MAM ZDANIA!!! …
GDY MÓJ DEMON MNIE DOGANIA.

CHOĆ UCIECZKI CZUJĘ SMAK
– MIEJSCA DO UCIECZKI – BRAK!!!

KIEDY MYŚLĘ O TYM… TRWOGA!!!
DŁUGA DO WOLNOŚCI DROGA…

BO WSZĘDZIE NA ŚWIECIE – TAKŻE W DZIEŃ JASNY
ZNÓW SIĘ POJAWIA… MÓJ CIEŃ… MÓJ WŁASNY….

Jeszcze uwikłana w toksyczne zależności i pułapki wiedziałam, że źródło jest we mnie. Wiedziałam, że moja sytuacja i cała toksyka jaką się otaczam jest spowodowana moimi słabościami. Jednak wiedzieć nieraz to za mało, żeby zmienić i zrozumieć.
Długo byłam zbyt rozbita i zbyt uwikłana w różne zależności, zbyt pełna złych nawyków,  żeby móc się oswobodzić.
Potrzebowałam czasu i działań. Przyszedł Czas i zaczęłam działać.
Oswobodziłam się. Uwolniłam od zależności.
Pracowałam nad własną tożsamością. Nad niezależnością emocjonalną od innych Ludzi i nad zdrowym dystansem do Wszystkiego. Nad zrozumieniem mechanizmów działań wielu pułapek. Nad zrozumieniem ciągu przyczynowo – skutkowego. Nad zrozumieniem wpływów zewnętrznych i zależności których nie chcę oraz nad uwolnieniem się od nich. Nad pokorą. Nad agresją. Nad własnymi słabościami. Nad charakterem. Nad rozwojem.
Nauczyłam się Obserwacji. Dostałam Dostrzeganie.
Osiągnęłam Pojednanie i Zrozumienie. Spokój.
Znalazłam to, czego szukałam. W Sobie i we Wszystkim dookoła.  Jednak z fundamentem w Sobie. Bez znalezienia Siebie nie da się otworzyć na Wszystko.
Odpowiedź na pytanie jakie zadałam w tekście – „może kiedyś spytam w niebie, czemu chciałam zniszczyć Siebie?” jest już jasne. Już zapytałam. Tu na Ziemi, tu w Niebie, tu we Wszechświecie.  Odpowiedź znalazłam w Sobie i w Zrozumieniu. Chciałam zniszczyć Siebie bo: nie miałam wiedzy, nie miałam dystansu, nie byłam asertywna, nie miałam ulokowanego poczucia wartości tam, gdzie ono być powinno (w niezależności od czynników zewnętrznych), nie byłam niezależna i nie dojrzałam. Nie poznałam Zrozumienia. Nie szukałam Spokoju.
Wypracowałam to później.
Poznałam smak łez szczęścia i smak wdzięczności. Wdzięczności za To, Co Jest, za Zrozumienie, że Wszystko jest całością, za wyraźne dostrzeganie tego, co dostaję w reakcji od Wszechświata, za wewnętrzne pojednanie, za spójną całość. Za odbieranie i Zauważanie. Za Mnie samą. Za bliskich. Za Spokój.
Nadal się rozwijam i zmieniam.  Nadal się uczę. Jednak to, co osiągnęłam – już mam. Patrzę na Świat jako ktoś zupełnie inny.
Patrzę na Świat jako Osoba stabilna, świadoma, korzystająca z prawa wyboru.
Jako Osoba nie pozbawiona dziecinnej prostoty i dojrzała zarazem.
Znająca Siebie, obserwująca Siebie, świadoma mocy zmieniania Siebie, świadoma połączenia ze Wszystkim Co Jest i świadoma zasady współdziałania Wszystkiego Co Jest (akcja – reakcja).
Dająca Sobie prawo do błędów ale stawiająca granice.
Stawiająca granice Sobie i innym w relacji ze mną.
Pilnująca tego, by być poza zasięgiem innych – czyli uniezależnić swoje emocje od innych. Rozumiejąca, że opinie innych nie definiują mnie, dopóki ja sama tego nie przyjmę. A nie muszę przyjmować tego, co mówią o mnie inni. Sama wiem, kim jestem, choć słucham tego, co mówią inni i obserwuję Siebie i swoje reakcje. I wyciągam wnioski. Prawo Wyboru.
Mistrz i Uczeń w jednym.
Zmieniłam Siebie. Transformowałam.
Przeprogramowałam Siebie.

Można… 🙂

Na drodze Transformacji – w tekście:
Transformacje – Wychodzenie z Mroku

oraz:

https://blog.foto-wizje.pl/2016/04/29/1938/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *