Różnice w twarzy

Test.
Czy twarz męska różni się od żeńskiej:
-brwiami (że kobiety mają ciemniejsze i super równe, a mężczyźni nie)?
-rzęsami (że kobiety mają długie i czarne, a mężczyźni nie)?
-ustami (że kobiety mają większe albo bardziej „kolorowe”, a mężczyźni nie)?
-policzkami (że kobiety mają zaróżowione albo czerwone, a mężczyźni nie)?
-powiekami (że kobiety mają wycieniowane, a mężczyźni nie)?
-jednolitością skóry twarzy (że kobiety nie maja przebarwień, syfków, blizn, zadrapań i mają jednolitą kolorystykę, a mężczyźni odwrotnie)?

Niczym z powyższych! To pułapki wpojonych nawyków poprzez których powielanie wiele Osób myśli, że te różnice osiągnięte przecież sztucznie za pomocą konkretnych działań (np.: w długości i gęstości rzęs) – występują faktycznie w zależności od płci.
Błąd i pomyłka.
W widoku twarzy różnią się Jednostki (niezależnie od płci). Płcie różnią się statystycznie „owalami i kantami”, ale nawet to nie jest dokładna charakterystyka.
Nie ma natomiast różnic w przypadku rzęs, kolorów powiek, czy naturalnych sytuacji jakie przydarzają się skórze (typu blizny, przebarwienia, itd.).
Tu różnice wrzuciła kultura promując konkretne modele wyglądu dedykowane oddzielnie kobietom i mężczyznom.
To stygmatyzacja i standaryzacja. Nic więcej.

Nie dobrze też narzucać w drodze kuturowo-społecznie powielanych przekazów , że to jest „piękno”!
To co nasze, prawdziwe nie jest piękne, a to, co zmieniane i ustandaryzowane i sztuczne – ma być piękne?
To pomylone.

Zaklejone smarem, czy czarne, czy długie – nie znaczy ładniejsze!
Nie ma sensu używać stopniowanych przymiotników przy „ocenie” wyglądu.
„Ładny”, „ładniejszy”, „najładniejszy”…
Ten „ładniejszy” ma znaczyć: schematycznie wyszykowany? Przebrany? Ustandaryzowany?
Dla kogo „ładniejszy”? Od kogo „ładniejszy”? Według jakich kryteriów?
Kto „narzuca” w czym „należy” widzieć piękno, a w czym nie?
Samo głośne ocenianie czyjegoś wyglądu (szczególnie krytykowanie) jest nie na miejscu. To słabe.
Gdy pojawia się dostrzeganie wpływów kulturowych i wzrasta świadomość – znikają/kurczą się wprogramowane schematy i zależności – bo można je dostrzec i zrozumieć (przynajmniej zrozumieć, że są).
Gdy zacznie się dostrzegać rzeczywistość taką jaką jest można odkryć, że nie ma takich reguł jakimi nas karmią i jakie sami powielamy nabywając pewne sposoby myślenia i reagowania w drodze wprogramowanych, nawykowych skojarzeń działających często automatycznie.
Są powielane frazesy, skojarzenia i fałszywe „zależności”.
I wyuczone postrzeganie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *