Seksualizacja hostess = seksualizacja kobiet

Zostałam poproszona przez Osoby z Komitetu Dialogu Społecznego oraz Krajowej Izby Gospodarczej o wypowiedź ekspercką odnośnie seksualizacji hostess i zaproszona do współpracy w tym temacie.
Po wielu latach działań – dzieje się i jest efekt. 🙂

Odbyło się spotkanie, w którym pewne aspekty zostały poruszone: Spotkanie ws. hostess

Poniżej link do bardzo rzetelnego raportu, jaki powstał w temacie (super robota – dziękuję Twórcom):
Raport w sprawie hostess
W nim fragment mojej wypowiedzi: strona 53.

W stosunku do mojej wypowiedzi w raporcie, chciałabym sprostować, gdyż moja wypowiedź rozpoczyna rozdział przeciwników hossstesingu –
SPROSTOWANIE:
nie jestem przeciwniczką hostesingu (Ludzi obu płci do promocji), ale jestem przeciwniczką seksizmu, stereotypów, krzywdzących w skutkach nawyków (społecznych), promowaniu niezdrowych (i w noszeniu i jako nieświadomy, a nabyty przez masy Ludzi zapalnik) fetyszy, stygmatyzacji, myleniu tego co wcześniej i związanych z tym zachowań z tożsamością płci), ignorancji i bezmyślności.

O prymitywizmie i prostactwie oraz o tym, że inni za tę bezmyślność dostają rykoszetem wspomniałam? 🧐
Już tak…

Dodam także (poniżej) swój komentarz o rzucającej mi się w oczy obserwacji społecznej, widocznej też w wypowiedziach wielu Osób w raporcie:

Wiele Osób nadal bez zastanowienia używa tandemu słownego „piękne kobiety”.
To wprogramowany schemat, że tak „ma” wyglądać piękno.
Obraz powtórzony miliony razem z przymiotnikiem piękno – i zapis w mózgach oraz reakcja organizmu: gotowe.
Programowanie.
(Zainteresujcie się Ludzie działaniem umysłu, psychologia społeczną, socjotechnikami i nabieraniem przekonań i nawyków – dużo daje… )

To dla mnie NIE jest piękno. Nie każdy musi widzieć piękno w tym samym.
Słaby, niezdrowy schemat (fetysz). Zero różnorodności. Szkodliwość i związana z nią krzywda i brzydota.

Ważne są INTENCJE z jakimi coś się robi, a tu INTENCJE są JASNE i WYRAŹNE.Złe. Promują bardzo ubogi przekaz pseudo-erotyzmu nastawionego na jeden obraz,: jedną płeć, schematyczne rysy, linie ciała, przebrania.

PS: To, ze Ktoś CHCE „coś” robić, nie znaczy, że to „coś” powinno być wzorcem, normą i powinno być dostępne na Imprezach masowych i w sferze publicznej jako „norma”.



***


Poniżej moja cała wypowiedź w związku z powstawaniem raportu.

NA CZYM POLEGA ZJAWISKO SEKSUALIZACJI HOSTESS?

Seksualizacja hostess zaczyna się od podążania za kulturowo-społecznymi trendami, w ramach których jedną ze stereotypowych ról kobiet jest przedmiotowa, bierna rola obiektu wizualno – seksualnego. Taki trend postrzegania jest mocno widoczny m.in. w: luźnych rozmowach, treściach przemycanych w niektórych bajkach, szkołach, filmach, słowach piosenek, teledyskach, grach komputerowych, kolorowych gazetkach, czasopismach, telewizji, Internecie, produktach takich jak: lalki, czy ubrania, dedykowanych płciom zabawach i w szeroko rozumianym marketingu. A rola hostessy jest przecież rolą marketingową.

Zastanawiając się nad seksualizacją hostess należy odpowiedzieć na pytania: jaka jest właściwie ich rola w niektórych wydarzeniach? Po co są obecne na wydarzeniach sportowych, targach motoryzacyjnych, budowlanych, rolniczych oraz niektórych konferencjach i imprezach?  Czemu hostessami są w zasadzie tylko kobiety? Jaki związek ma kobieta postawiona w roli wizualnej ze sprzedawanym np.: ciągnikiem? Czy najemca usług hostess chce poprzez ich obecność przyciągnąć klientów? Na jakich emocjach, jakich popędach i impulsach chce przy tym bazować? Z jaką sferą związanych? Czy hostessy są wykształcone merytorycznie, czy ich rolą jest rola głównie wizualna? Czy przypisanie wizualnej roli cielesnej jednej z płci  i propagowanie tego w społeczeństwie jest związane ze stygmatyzacją i seksizmem? Jakie ma skutki?

Odpowiedzi na te pytania znajdziemy przyglądając się niektórym kulturowo-społecznym trendom, które są na tyle popularne i utarte, że pomimo swojej oczywistej szkodliwości są szeroko traktowane jako „zwyczajność” i w niewielkiej skali wzbudzają sprzeciw społeczny. W ramach kulturowo-społecznych nawyków i utrwalonych sposobów postrzegania, kobiety pełnią często rolę przedmiotową (nie podmiotową). W szeroko rozumianym świecie ludzi nastąpiła masowa fiksacja na żeńskiej cielesności i wyglądzie dążącym do wykreowanego wyobrażenia „jak powinna wyglądać kobieta, by być piękną i seksowną” i poprzez pryzmat zbieżności z tymi aspektami wartość kobiety jest często mierzona. Globalny trend jest mocno schematyczny (brak różnorodności), jak i mocno kierunkowy pod względem łączenia konkretnych widoków/obrazów/styli/zachowań kobiet z przymiotnikami: „seksowna”, „piękna”, „kobieca”, co działając na zasadzie skojarzeń, utrwala w ludziach konkretny sposób odbierania pewnych bodźców, które później w taki sposób wykreowane funkcjonują w przestrzeni publicznej. Zatem już na poziomie kulturowo-społecznym wykreowane role, tendencje, trendy, nawyki osiągają ogromną skalę i są ukierunkowane na płytkie kojarzenie wartości kobiet z cielesnością i z seksem.

Rozpatrując pracę hostess pod kątem seksualizacji kobiet należy zwrócić uwagę, że czym innym jest praca hostess np.: w promocji kawy, gdzie kawa jest rozlewana przez promujące, przeszkolone merytorycznie, ubrane osoby (pod warunkiem, że taka rola nie jest wyłącznie rolą żeńską i dążymy do równowagi), a czym innym jest rola hostess np.: na targach motocyklowych, gdzie bywa, że panie są skąpo ubrane i w wyzywających pozach dosłownie oklejają sobą motocykle, uniemożliwiając przy tym ich swobodne oglądanie albo czekają na zwycięzcę wyścigu kolarskiego, by niezależnie od tego, czy dany zawodnik tego chce, czy nie – ucałować go i „zaszczycić” swoim widokiem na finałowych zdjęciach. W obu przypadkach celem jest promocja ale sposób realizacji celu jest inny i bazuje na innych założeniach i intencjach.

Zatem istotnym elementem w zjawisku seksualizacji hostess jest przewodnia intencja, jaka przyświeca zapraszaniu ich do niektórych wydarzeń. Często jest to założenie, że dany produkt będzie bardziej zauważony poprzez bazowanie na wykreowanych trendach, w ramach których kobieta to „płeć piękna” oraz poprzez bazowanie na również wykreowanych przez wpływy kulturowo-społeczne popędach seksualnych i tendencjach uprzedmiotawiania kobiet. Zatem, rola hostess w niektórych wydarzeniach to domyślnie lub wprost rola obiektu wizualno-seksualnego przejawiająca się poprzez stereotypowy wybór dziewczyn (wyselekcjonowana waga, proporcje, wygląd – zgodne z obecnymi trendami), charakterystyczne stroje kojarzone masowo jako „seksowne” i zbieżne z wypromowanym w społeczeństwie fetyszem. Niestety nie ma w tym przesady. Schematyzacja wyglądu uznanego społecznie za „piękny”, czy „seksowny” jest tak duża, że zaginęła różnorodność, a większość ludzi przyjęła nabyte w drodze kulturowych przekazów postrzeganie jako własne, nie zastanawiając się często skąd się ono wzięło i z  czego wynika. I na tym bazuje ciągle popularny marketing oparty na sprzedawaniu produktów za pomocą żeńskiego ciała, uprzedmiotawianiu kobiet i kojarzeniu przedstawianego obrazu z seksem. Gdyby celem udziału hostess nie było przyciąganie uwagi klientów i sprzedaż lub promocja za pomocą ich widoku – nie byłoby ich przecież na wielu wydarzeniach. Tam, gdzie nie ma zdrowego podejścia i równowagi w społeczeństwie rodzi się problem. W pracy hostess nie ma społecznej równowagi, gdyż w promocjach biorą udział głównie panie i głównie panie występują w roli wizualnych obiektów, co promuje, powiela i utrwala stygmatyzację i dyskryminację kobiet w tym zakresie. Nie ma nawet refleksji nad tym, że nie każdy człowiek (płci dowolnej) gustuje w kobietach, więc nawet jeśli uznalibyśmy, że bazowanie na prostych popędach ma uzasadnienie marketingowe – gusta i estetyka tylko części populacji są wzięte pod uwagę. Męska część populacji boryka się co prawda z innymi stereotypowymi problemami, ale społeczna rola obiektów seksualnych została im oszczędzona, co oczywiście jest zdrowe i dobre, bo chociaż część populacji nie jest kojarzona przedmiotowo. Jednak poprzez masową koncentrację na łączeniu piękna i seksowności z płcią żeńską, cielesność płci męskiej jest traktowana marginalnie i ogólnie rzadko postrzegana w kategoriach piękna. Nawet w pismach dla pań są w zasadzie same panie i jest tam wielka, masowa koncentracja na żeńskich ciałach, schematycznym i dość obsesyjnym i nałogowym szykowaniu ich, malowaniu, przebieraniu oraz uzależnianiu od tego poczucia tożsamości i wartości. Taki obraz kobiet trafia bez sprzeciwu w znaczną część populacji, bo został silnie wypromowany, utrwalony i narzucony jako obraz „piękna”, „estetyki”, „kreacji” i „seksowności” i jako taki jest zapisany w głowach wielu odbiorców, co w efekcie sprawia, że społeczeństwo jest z takim obrazem kobiet oswojone i takim obrazem się kieruje.

Nie pomaga nawet oczywista absurdalność niektórych promowanych widoków, typu: półnagi, prężący się człowiek w szpilkach na motocyklu lub przy ciągniku. Warto zadać sobie pytanie, czy trwanie w czymś, co ma intencje i efekt sprowadzania kogokolwiek do roli obiektu (społeczno-kulturowa rola kobiet), promowanie tego i utrwalanie jest zdrowe, korzystne, mądre, dobre, godne, wartościowe? Wiele kobiet może chcieć wykonywać pracę hostess mając na uwadze zaspokajanie własnych potrzeb między innymi związanych z zarobkami czy budowaniem poczucia atrakcyjności (co jest słabym fundamentem pod stabilne poczucie wartości), ale powielanie przedmiotowej roli kobiet w społeczeństwie ma szereg krzywdzących i niebezpiecznych skutków społecznych, gdyż utrwala nawyk takiego postrzegania kobiet ogólnie i daje na to przyzwolenie.

Odbiór społeczny jest jasny. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce google np.: hasło „wystawa motocykli” i zobaczyć w obrazach wyniki, a pod filmami , czy galeriami z takich wydarzeń – poczytać komentarze. Oczywiście, przedmiotowe określanie i ocenianie kobiet świadczy o autorze takich ocen, jednak nie można wymagać od społeczeństwa wielkiej elokwencji i kultury w postrzeganiu kobiet, bo powielamy przekaz, który promuje seksizm. Z jednej strony chcielibyśmy aby kobiety nie były przedmiotowo postrzegane, a z drugiej strony godzimy się na to, żeby występowały w przedmiotowej roli na masowych imprezach publicznych pielęgnując taki właśnie trend ich postrzegania i taką ich rolę. To niespójność i hipokryzja oraz naiwność myśleć, że kobiety przestaną być zaczepiane i molestowane wiedząc jednocześnie, jak działa społeczeństwo i na jakim jest obecnie poziomie oraz jakie czynniki sprawiają, że ten stan rzeczy trwa. Nie powinniśmy żyć iluzją i marzeniami, a  faktami i je wziąć jako punkt wyjściowy do wprowadzania zmian.

Na jednych z targów motocyklowych była sytuacja, że dziecko zapytało mamy: „mamo, czemu tej pani widać pupę”? Zatem pojawiają się pytania do społeczeństwa: czemu tym paniom widać nieraz pupy, czemu nastawione są na odbiór wizualno-cielesny, jakiego postrzegania uczymy dzieci, jakie postrzeganie utrwalamy wśród dorosłych, czemu społeczeństwo na to pozwala, jaki jest cel tego i co najważniejsze: jakie są tego skutki społeczne?

Skutki trwania w stygmatyzującym schemacie sprowadzającym kobiety do roli przedmiotów, który przejawia się także w udziale hostess w wielu wydarzeniach – to nie jest problem tylko wykonujących ten zawód pań, tylko problem całego społeczeństwa, skutkujący utrwalaniem takiego sposobu postrzegania kobiet. Seksualność w przestrzeni publicznej zamiast być zwykłą sferą życia, która jest oswojona, kontrolowana i traktowana jako zwyczajna część egzystencji, jest dość niezdrowo i skrajnie przedstawiana: w zakresie wizualnym jest skoncentrowana głównie na kobietach i albo jest tabu, albo jest wynoszona na piedestały jako sfera dominująca, albo jest zwulgaryzowana i niestety dość natrętnie przedstawiana jako produkt marketingowy. Efekt? Popularne w społeczeństwie problemy z nieoswojoną i nierozumianą seksualnością, niestabilnym poczuciem wartości zbudowanym na niewłaściwych fundamentach, niekontrolowaniem własnych popędów oraz przejawiającymi się w związku z tym zachowaniami destruktywnymi, m.in. agresją (także na tle seksualnym) skutkującą m.in. molestowaniem i gwałtami. Postrzeganie kobiet w wąskim świetle seksualności zamiast dostrzegania w nich istot wielowymiarowych powoduje, że płeć męska ma problem z nawiązywaniem z kobietami relacji innych, niż głównie seksualne. Same kobiety mają problem ze stabilnym poczuciem wartości, akceptacją własnej cielesności i również postrzegają siebie i swoją wartość w płaskim wymiarze cielesności zbieżnej bardziej lub mniej z wypromowanym wzorcem atrakcyjności.

Nie można chcieć, by te problemy zniknęły pozwalając na to, by w sferze społecznej, publicznej, biznesowej i marketingowej seksualna rola kobiet była dalej promowana, powielana i utrwalana. Trzeba się liczyć z tym, że istnieją pewne zależności przyczynowo – skutkowe, a problem seksualizacji kobiet składa się z wielu składowych, stanowiących całość i każdy aspekt ma w utrwalaniu lub likwidowaniu problemu znaczenie. Nie można zatem chcieć, by zniknęły problemy z przedmiotowym traktowaniem kobiet nie zauważając, że te problemy są skutkiem składowych, wśród których jest m.in. utrwalanie takiego właśnie obrazu kobiet poprzez promowanie cielesno-wizualnego obrazu kobiet na wydarzeniach masowych oraz społeczna fiksacja na żeńskiej cielesności.

Problemem zatem jest tyle seksualizacja hostess, a seksualizacja kobiet w sferze społeczno-kulturowej i związek tego trendu z pracą hostess, który działa na zasadzie zamkniętego koła: z jednej strony seksualizacja kobiet sprawia, że seksualizowane są hostessy (są często zatrudniane w takim charakterze), a z drugiej strony seksualizacja hostess powoduje utrwalenie takiego sposobu postrzegania kobiet w przestrzeni społeczno-kulturowej. Trzeba to zrozumieć, by móc przeciwdziałać niebezpiecznemu i niezdrowemu zjawisku seksualizacji kobiet. Gdyby nie seksualizacja kobiet i ciągła społeczna zgoda na to zjawisko – na usługi hostess nie byłyby popytu przy większości wydarzeń.

  • JAKA JEST SKALA ZJAWISKA?

Skalę zjawiska seksualizacji hostess trudno zmierzyć ale wiadomo, że jest ogromna.
W zasadzie można powiedzieć, że seksualizacja hostess jest równie silna w różnych wydarzeniach, jak silna jest seksualizacja kobiet w społeczno-kulturowym postrzeganiu. Kobiety są zgodnie z nawykami społecznymi oceniane głównie po wyglądzie i ich wartość jest często społecznie mierzona w zależności od wyniku – zbieżności ich wyglądu do wypromowanego i sztucznie wykreowanych obrazu „doskonałości” i aktualnego kanonu piękna. Ma to niestety przełożenie na wszelkie sfery egzystencji, również na tę związaną z pracą hostess, w której sfera wizualno – cielesna jest często głównym produktem. Panie pracujące cieleśnie (jako wizualny obiekt) występują między innymi w boksie (ring girls), MMA, KSW, kolarstwie, żużlu gdzie wyprowadzają zawodników, a do niedawna także w Formule 1, gdzie skąpo ubrane stały z numerami kierowców i z rozłożonymi nad kierowcami siedzącymi w bolidach parasolkami oraz były tłumnie obecne przed podium – na końcu wyścigu. Kobiety w roli obiektów są także obecne na targach motoryzacyjnych, rolniczych, budowalnych, a także na innych wydarzeniach biznesowych. Różnica jest w zakresie ich obowiązków oraz w strojach w jakich się prezentują. Seksualizacja kobiet dotyczy całej przestrzeni publicznej – jest obecna także w mediach społecznościowych, gdzie już młode, nauczone takiego sposobu bycia i budowania na nim poczucia wartości dziewczyny, prześcigają się w przyjmowanych pozach i roznegliżowaniu. Seksualizacja przejawia się także w sposób bezpośredni w wielu zawodach, jak np. zawód: cheerliderek, hostess, ring girls, dziewczyn z klubów go-go i w końcu prostytutek. Zawody te różnią się oczywiście od siebie – między innymi stopniem, w którym klient ma kontakt fizyczny z dziewczynami, ale dla wielu odbiorców ta granica niestety nie jest jasna i się zaciera, bo część odbiorców koncentruje się nie na różnicach, a na cechach wspólnych, takich jak: przedmiotowa, wizualna, cielesna, seksualna rola kobiety. Nie pomaga jednoczesne społeczne bagatelizowanie tematów stereotypów, stygmatyzacji, seksualizacji, molestowania i gwałtów.

I o ile prostytucja i kluby go-go są usługą odbywającą się w oddzielaniu od sfery publicznej, w przestrzeni stworzonej po to, by klient szukał w niej wrażeń seksualnych, o tyle pozostałe zawody mieszają publicznie sferę seksualną z innymi obszarami życia (w istocie nijak ze sferą seksualną nie związanymi), co napędza i podtrzymuje skalę zjawiska przedmiotowego postrzegania kobiet zarówno przez mężczyzn, jak i przez same kobiety oraz umacnia obraz prymitywnego marketingu. Wszystko to przekłada się na przedmiotowy odbiór hostess także na wydarzeniach, w których nie było intencji ich zatrudniania w charakterze wizualnego obiektu. Poprzez samonapędzającą się machinę częste są sytuacje, w których kobiety padają ofiarą zaczepek, molestowania, a także gwałtów. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy i nie wymagać od przeciętnego obywatela cudu świadomości i zrozumienia, szczególnie, że dostaje sprzeczne sygnały, nie ma stosownej edukacji,  tematy seksizmu, molestowania czy gwałtów są często bagatelizowane, a seksualność i skojarzenia z seksem są w przestrzeni publicznej ciągle dalekie od funkcjonowania w ramach „zwyczajności”, „normalności”, samoświadomości, szacunku i samokontroli i stanowią silny bodziec, w którym wiodącą rolę odgrywa uprzedmiotowiona i sprowadzona do poziomu ciała i seksu kobieta.

  • JAKIE SĄ TRENDY I ZMIANY W POLSCE I NA ŚWIECIE?

Zatrudnianie pań, które mają przyciągać uwagę odbiorców poprzez zseksualizowany wygląd ciągle jest popularne w świecie. Szczęśliwie niektóre organizacje, firmy i decyzyjni ludzie widząc problemy powiązane ze zjawiskiem zatrudniania hostess w roli wizualno-cielesnych obiektów, rozumiejący przedmiotowość tej roli i jej skutki – rezygnują z ich usług.
Z udziału hostess zrezygnowała po zmianie właściciela Formuła 1, z podprowadzających zrezygnowali  w żużlu Szwedzi,  z usług hostess rezygnują niektórzy wystawcy na mototargach (samochody, motocykle), jednak ciągle trudno jest pójść np.: na targi motocykli nie dostając półnagimi, prężącymi się i schematycznie podanymi żeńskimi ciałami po oczach.
W zasadzie taki trend na imprezach masowych to brak szacunku dla ludzi o innej wrażliwości, którzy mają odmienne poczucie piękna i estetyki i dla których taka rola jednej z płci jest prymitywna, niesmaczna, krzywdząca, upokarzająca, nieładna, przykra i na pewno niepotrzebna.

Zapewne trend, w którym kobieta nie będzie w przestrzeni publicznej pełniła roli wizualnego obiektu seksualnego pomoże ludziom podążać w dobrym kierunku, w  którym płeć żeńska nie będzie postrzegana pod kątem głównie wizualnym, seksualnym i traktowana przedmiotowo.

Oczywiście podstawą do zmian jest edukacja całego społeczeństwa, nauka m.in. o: seksualności, cielesności, szacunku do siebie i drugiej osoby także w kontekście ciała, budowaniu stabilnego poczucia wartości, oswajaniu popędów, mechanizmach działania sfery seksualnej i powiązaniu tego ze sferą psychiczną, zmianach  zachodzących w naszym organizmie (bio-fizyko-chemiczno-psychicznych reakcjach jakie zachodzą w naszych organizmach), wpływach kulturowo-społecznych, krytycznym myśleniu, umiejętnym korzystaniu z mediów, ale również istotne jest wyrzucenie ze sfery społecznej niezdrowego trendu funkcjonującego w sposób krzywdzący, stygmatyzujący i seksistowski w społeczeństwie, w którym człowiek (w rzeczywistości jedna płeć) robi za wizualno-seksualny obiekt i jest sprowadzany do odgrywania roli przedmiotu. Zapanuje mądrość, harmonia, równowaga i spokój.

Dziękuję za podjęcie tematu.

Pozdrawiam,
Ewa Michalik-Kardaś

UWAGA.
* Ważny (dla tematu seksizmu) wywiad przeprowadzony ze mną, umieszczony na portalu motocaina.pl:

https://www.motocaina.pl/artykul/paprotkom-hostessom-na-mototargach-mowi-stanowcze-nie-rozmowa-z-ewa-michalik-kardas-17622.html

Jeden komentarz

  1. Miałam to napisać wcześniej ale teraz akurat wyszło, w czasie kwarantanny bardziej. Boli mnie, jak same (głupie w tym wypadku) kobiety teraz wstawiają durne memy i obrazki, jak to kobiety się nie malują na kwarantannie i nie ,,robią” i to taaaakie straszne (ja od zawsze dbam o siebie-czyli mycie, czesanie, mycie zębów, ubranie- bez robienia się na ,,(u)bóstwo intelektualne” :)). O facetach cisza, że z powodu braku np. dostępu do sportu będą grubsi (a to takie straszne?) i ,,brzydcy” (w czyimś mniemaniu). Za to o kobietach-zatrzęsienie. I, co ,,ciekawe”, to, jak pisze, częściej to kobiety wstawiają te durne memy niż mężczyźni i je powielają. Głównie facebookowe idiotki, zafascynowane tylko sztucznymi rzęsami i promocjami w Rossmanie, Hebe czy innym badziewiu. Ostatnio mi arę takich mówiło, że nie mogą się już doczekać kiedy wreszcie otworzą salony urody… Uzależnienie i choroba jak nic. I potem zdziw, że ktoś, kto się nie zagłębia w psychikę, ma je za głupie i puste, niezależnie czy to studentki czy nauczycielki czy fryzjerki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *